Kolonoskopia powszechnie nie należy do najprzyjemniejszych badań, które powinniśmy wykonać; można również powiedzieć, że żadne badanie nie należy do przyjemnych, jednak nie da się ukryć, że endoskopia dolnego odcinka przewodu pokarmowego jest okryta wyjątkowo złą sławą. Wielu pacjentów na wieść o konieczności wykonania kolonoskopii popada w panikę i zarzeka się, że na pewno nie da rady przeżyć badania „na żywca”, bojąc się bólu i innych nieprzyjemnych doznań. Dlaczego właściwie tak bardzo boimy się tego badania i dlaczego może ono wywoływać ból?
Odpowiedź na pierwsze pytanie jest może i nieco oczywista, ale niemniej ważna; kolonoskopia należy do jednego z bardziej intymnych badań w „arsenale diagnostycznym”. Z punktu widzenia diagnostyki chorób jelit to jedno z najważniejszych badań, które pozwoliło na obniżenie odsetka zachorowań na raka jelita grubego oraz zgonów z powodu tej choroby. Z punktu widzenia pacjenta jest to oczywiście szansa na zdiagnozowanie męczących go dolegliwości czy wyłapanie stanów przednowotworowych jelita grubego, ale też jest to moment, kiedy zupełnie obca nam osoba wkłada nam przez odbyt rurkę z kamerą, aby obejrzeć całe jelito grube. Większość pacjentów pewnie nie doświadcza na co dzień manipulacji w okolicy odbytu przez obcą osobę, więc badanie, którego początek dokładnie na tym polega, może wywoływać strach czy wstyd. „A jeśli pomyśli sobie, że mój odbyt jest dziwny?”, „A jak zostaną resztki stolca w jelitach mimo przygotowania?”, „A jak puszczę gazy podczas badania?”; wielu pacjentów zadaje sobie takie pytania, jednak zupełnie niepotrzebnie. Lekarza wykonującego kolonoskopię nie obchodzi „estetyka” danego odbytu czy jelit, nie zdziwią go resztki pokarmowe w odbycie czy odgłosy puszczanych gazów; to na co będzie zwracał uwagę, to to czy odbyt jest zdrowy, bez zgrubień lub guzków, czy resztki pokarmowe nie zasłaniają śluzówki jelita, a odgłosy puszczanych gazów go nie zdziwią, bo sam się do tego przyczynia poprzez pompowanie jelit powietrzem, aby umożliwić wizualizację przewodu. Ocena kolonoskopowa nie ma nic wspólnego z odczuciami estetyki czy obrzydzenia u lekarza wykonującego badanie; dla niego liczy się to czy jelito jest zdrowe. Oczywiście odrzucenie takich myśli na temat potencjalnych ocen swojego ciała w czasie badania nie jest proste, ale naprawdę, warto pamiętać, że tego typu obrazy to codzienność w życiu endoskopisty. Ponadto, dobry specjalista nie tylko dokona dokładnej oceny jelita, ale również zapewni bezpieczną i komfortową atomosferę dla pacjenta.
Wstyd to jedno, ale co gdy boimy się bólu? Rzeczywiście manipulacja rurką w jelitach może być nieprzyjemna, to w końcu ciało obce, które przemierza nasz przewód pokarmowy. Jak się jednak okazuje, nie każdy pacjent będzie odczuwać badanie tak samo, a dyskomfort w czasie kolonoskopii zależy od wielu czynników.
Jednym z głównych czynników, który może wywoływać ból jest sam sprzęt do badania; kolonoskopy mogą być cieńsze lub grubsze, sztywniejsze lub bardziej elastyczne. Wybór odpowiedniego narzędzia będzie zależał od endoskopisty, a każdy sprzęt ma swoje plusy i minusy. Drugą kwestią jest pompowanie dwutlenku węgla, powietrza czy wody w czasie badania; umożliwia to dokładniejszą wizualizację jelita, ale powoduje również wzdęcia i ból, podobnie jak po laparoskopowych operacjach w obrębie jamy brzusznej. Kolejną możliwą przyczyną bólu jest nieodpowiednie przygotowanie pacjenta do badania; zwykle dobrze przygotowani pacjenci (czyli tacy, którzy dokładnie zastosowali się do protokołu przeczyszczającego przed badaniem) odczuwają mniejszy dyskomfort. Często kobiety odczuwają większy ból podczas kolonoskopii, ze względu na możliwe zrosty pooperacyjne w obrębie jamy brzusznej i miednicy, ze względu na potencjalne operacje ginekologiczne. Ponadto, choć z reguły nasza anatomia jest do siebie zbliżona, to jednak niektórzy mogą mieć bardziej „skręcone jelita”, przez co przejście kolonoskopu może wymagać nieco więcej manewrowania, co z kolei może powodować dyskomfort. Łączy się to poniekąd z kolejnym czynnikiem, który może wywoływać ból, czyli technika i doświadczenie samego endoskopisty. Pomijając jednak wszystkie wyżej wymienione kwestie, należy pamiętać, że wszyscy mamy również zupełnie inne progi bólu, dlatego dla niektórych kolonoskopia czy borowanie bez znieczulenia to pestka, a dla innych samo pobieranie krwi to katorga.
Czy w takim razie warto próbować badania bez znieczulenia? Jak najbardziej, ale pamiętajmy, że najważniejsze jest to aby kolonoskopię zrobić, a to czy będzie ona w znieczuleniu czy bez to drugorzędna kwestia w świetle profilaktyki raka jelita grubego. Jeśli wizja badania bez znieczulenia nas paraliżuje, lepiej poczekać na badanie ze znieczuleniem niż w ogóle go nie robić. Pamiętajmy również, że badania ze znieczuleniem są dostępne w ramach NFZ i nie potrzeba do nich specjalnych wskazań.